Jurij, noy wiesz, nie wszystko co fajne jest 100% legalne więc lepiej kwestie prawne posiadania takich rzeczy odłóżmy na bok.
Oczywiście że na takie rzeczy trzeba bardzo uważać bo jak coś się stanie to raczej nie ma możliwości naprawy.
Twiggy wolę mieć zabezpieczone przed kurzem, rysami, itd. oraz wolę to co cenne dla mnie trzymać w bezpiecznym miejscu.
Co do użyteczności takich egzemplarzy to zależy od wersji softu najczęściej.
Np. w Twiggy wszystkie główne funkcje działają, ale do użytku się nie nadaje, nigdy nie wiadomo kiedy złapie zwiechę, M610i działa bdb, nie ma z nim żadnych problemów. A z tych co miałem to np. Paris ciągle mi się zawieszał, chyba to była jakaś bardzo wczesna wersja. Z kolei BeiBei używałem ponad dwa miesiące jako normalny telefon, może nie był to demon szybkości ale działał super, jedynie GPS długo łapał sygnał.
Więc co do użyteczności prototypów to na dwoje babka wróżyła.

A opłacalność? To rzecz względna tak jak ogólna wartość danego egzemplarza. Różne kwoty za proto płaciłem, ale najdziwniejszą była kwota 370zł za czerwonego Twiggy.
Dla mnie te rzeczy są bezcenne, a tak po ludzku mówiąc to gdybym był np. na spacerze w lesie i miał przy sobie Twiggy i Active a jakaś ekipa zbirów chciała by mnie okraść z komórki to bez wachania wcisnął bym im Active.

Niby o wiele więcej kosztowała ale dla mnie ma znacznie mniejsze znaczenie.
Mówisz że chciał byś się pobawić Z700 ale to mało realne. Dlaczego?
Trzeba polować na zdobycz i mieć wiarę, a nie że się w Allegro wpisuje "Z700" wyników oczywiście brak i amba fatima.
Trza być upartym i się nie poddawać a po jakimś czasię będą tego owoce.
Pozdrawiam.
PS. na esato chyba w październiku był Z700 na sprzedaż, nie wiem czy został sprzedany, tak czy inaczej nigdy nie wiadomo kiedy znowu będzie jakaś perełka do wyrwania.